sobota, 2 grudnia 2017

wtorek, 24 października 2017

Daily elegance








SUNGLASSES- Rayban Hexagonal
TROUSERS- Levis
JACKET- Vintage
SHOES- Mango
BAG- Hieleven
T-SHIRT- h&m
BELT- Gucci
NECKLACE- Nalin Studios

poniedziałek, 11 września 2017

Summer essentials


Ten post jest poświęcony moim kosmetycznym SUMMER ESSENTIALS.
Od pewnego czasu bardziej zwracam uwagę na to jakich kosmetyków używam. Zdecydowanie zakochałam się w marce Gorgio Armani- stawia ona na świeży, naturalny i rozświetlony makijaż co jest wprost idealne dla mnie.

Dziś przedstawie wam trzy moje TOP produkty :)

Na pierwszy ogień idzie podkład "laminous silk foundation" (w moim przypadku nr 5)
Odkryłam ten produkt dzięki makijażystce, z którą pracowałam przy jednej z kampanii i od razu wiedziałam, że jest to mój kolejny must have.
Jest on jest o wiele lżejszy niż ten którego używałam do tej pory- wyrównuje koloryt skóry i delikatnie ją rozświetla jednocześnie  nawilżając.
To zdecydowanie najlepszy podkład jaki miałam okazje używać.

Drugim ulubieńcem jest baza pod makijaż z serii Maestro UV z filtrem 50SPF.
Wybrałam ją ze względu na mój wyjazd gdzie byłam bardziej narażona na promienie słoneczne-nigdy wcześniej nie miałam z nią styczność. Podsumowując nie zawiodła mnie. 
Idealnie sprawdziła się na tygodniowym rejsie po Adriatyku; mimo wysokiego filtru nie obciąża i nie fałduje się po kilku godzinach. POLECAM!


Ostatnim, ale równie cudownym produktem jest FLUID SHEER, który w moim przypadku wykorzystywany jest jako rozświetlacz. Daje efekt delikatnego wet glow.
Cudowne w nim jest to że ma on wiele zastosowań m.in można go mieszać z cieniami do powiek, z bronzerem czy podkładem by dodać efektu rozświetlenia :) Jestem totalnie zakochana!


Mam nadzieję, żę nie zanudziłam was i ktoś dotrwał do końca, ale szczerze polecam te produkty i sądzę, że to dobra inwestycja :)

Dajcie znać w komenatrzach co sądzicie o tego typu postach xx 

piątek, 30 czerwca 2017

Monsieur BIG

 Jakiś czas temu miałam przyjemność uczestniczyć w premierze maskary Lancome Monsieur Big. Jest to tusz, który nadaje MAKSYMALNY efekt pogrubienia rzęs. Myślałam, że nic nie przebiję mojego ulubieńca Lush Sensational od Maybelline, a jednak!

Czego dowiedziałam się o tej maskarze na premierze? Między innymi tego, że zawiera ona wosk i olejki dla efektu odżywienia oraz lateks dzięki czemu maskara nie osypuję się po kilku godzinach.
Dodatkowo jego formuła wzmocniona została odbijającymi światło pigmentami przez co jest ekstremalnie czarna.

Mam przyjemność używać jej jużponad dobry miesiąc i szczerze powiem, że jest to tusz godny polecenia. Jeszcze lepszy efekt daje rozszesanie rzęs grzebyczkiem po wytuszowaniu.

Jestem na TAK












Na powyższym zdjęciu jestem pomalowana kosmetykami z serii Minsieur BIG, w tym również maskarą   


środa, 3 maja 2017

Giorgio Armani Red400

Dzisiejszy post będzie pierwszym z serii BEAUTY. Ostatnio zauważyłam, że sporo z was pyta się mnie w komentarzach i wiadomościach prywatnych o to jakich kosmetyków używam, czego używam do pielęgnacji czy też jakie lubię perfumy. Stąd pomysł na tego typu posty na blogu. Będę pisać o moich starych ulubieńcach, ale również opinie na temat nowości- tak jak w tym poście :)

Około tygodnia temu miałam zaszczyt uczestniczyć w spotkaniu z Andrzejem Kawczyńskim w strefie Giorgio Armani Lip Lovers, która znajdowała się w warszawskiej Arkadii. Spotkanie dotyczyło pielęgnacji ust oraz dobrania idealnego odcienia czerwieni. W moim przypadku był to klasyczny odcień  Red 400 w wykończeniu Lip Magnet (są również inne wydania, które różnią się wykończeniem np. LIP Maestro czy Rouge D'Armani)  Szczerze nigdy nie byłam na tyle odważna by sięgać po czerwień, ale ta zdecydowanie skradła moje serce.




Po spotkaniu dostałam mały gift, w którym znalazła się wyżej wspomniana szminka oraz tusz do rzęs Armani Eyes to Kill.


Co do jakości szminki i jej trwałości jestem bardzo zadowolona. Spokojnie utrzymuję się kilka godzin na ustach.
Dodatkowo ma ona bardzo fajny kształt aplikatora, który ułatwia równe pomalowanie ust w kilka sekund bez męczenia się z poprawianiem i wycieraniem.


Co do tuszu czytałam gdzieś, że najlepiej sprawdza się on po około tygodniu od otwarcia kiedy już lekko podeschnie. Tak też zrobiłam i stuprocentowo się z tym zgadzam. O wiele lepiej wtedy pogrubia i wydłuża :)


Na koniec dodam tylko, że strefa Giorgio Armani Lip Lovers jest dostępna dla każdego. Gdy zobaczycie ją w którymś z centrum handlowych w swoim mieście nie wahajcie się i śmiało podchodzcie, a i wy dowiecie się w jakim odcieniu czerwieni jest wam do twarzy :)

Mam nadzieję, że post wam się podobał. Bardzo chętnie poznam waszą opinie i dowiem się czy chcecie, aby było więcej takich postów.
Czekam na komentarze! xx

niedziela, 19 marca 2017